wujaszgtw
Zawodowiec
Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ząbki
|
Wysłany: Pon 14:50, 23 Paź 2006 Temat postu: SOBOTA, godzina 14.00: Spotkanie Fc Mamuty vs WDP |
|
|
W sobote na San Yelonky stadion mieliśmy okazje przyjżeć się zmaganiom dwóch drużyn, o zupełnie przeciwnych aspiracjach i możliwościach. Z jednej strony niepokonane w tym sezonie WDP - wicelider IIIcio ligowej tabeli, z drugiej zaś miejscowa drużyna Fc Mamuty, które sprawiają wrażenie, jakby ogon tabeli bardzo im odpowiadał, bowiem są już tam od blisko 3 lat...
Bukmacherzy w roli faworytów postawili oczywiście gości.
Pogoda wyjątkowo ładna jak na październik - słonecznie, ciepło i praktycznie bez chmur i wiatru..
Piłkarze rozgrzewają się już na boisku.
Sędzia prosi zawodników obu drużyn o ustawienie się i gwiżdże po raz pierwszy w tym spotkaniu.
Tłumnie zgromadzeni kibice w liczbie 0,000008 mln, przecierali oczy ze zdumienia już po kilku pierwszych minutach, bowiem, to nie WDP przeważało na boisku, a składnymi i szybkimi akcjami popisywały się Mamuty. Już w 5 minucie, mogło byś 1-0 dla gospodarzy, ale piłka została zablokowana przez obrońce WDP. Chwile później odpowiedź przyjezdnych - składnie grająca oborna (!) dryżyny pomarańczowo - granatowych w pore powstrzymuje napastników przecieników.
Mamuty znów przy piłce, zagranie prawym skrzydłem, błyskawiczna wymiana podań między Pawłem W. a naszym pomocnikim - dośrodkowanie i................. piłka odbija się od obrońcy i wychodzi na rzut rożny.
Tak właściwie wyglądała cała pierwsza połowa meczu - ciągłe ataki Mamutów, i 3 groźne kontry WDP, po których dwa strzały bez problemu zatrzymuje bramkarz Mamutów (nic dziwnego skoro leciały prosto w niego), natomiast trzeci strzał, nie został zamieniony na gola dzięki wielkiemu szczęściu, i odrobinie refleksu golkipera gości. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, pike w światło bramki - mocnym uderzeniem głową - kieruje jedyny obcokrajowiec na boisku, jednak Radek W. był na posterunku i sparował pikę na rzut rożny, wyknany już zuopełnie bez pomysłu.
Koniec pierwszych 45 minut.
Druga połowa miała podobny przebieg jak pierwsza - ciągłe natarcia Mamutów - które na ogół kończyły się niecelnym strzałem, lub zablokowaniem piłki, po których to zagraniach przyznawano rzuty rożne.
Jednak w 17 minucie drugiej częsci spotkania wszyscy na boisku wstrzyamli oddech. Po świetnej akcji indywidualnej Wojtek wpadł w pole karne - bramkarz gości interweniuje faulując naszego gracza, jednak sędzia puszcza gre, gdyż ..... piłka toczy siędo bramki (!) i........... nadbiegający obrońca WDP wykopuje ją niemal z lini bramkowej na Aut, a z boiska słychać tylko jęk zawodu...
Jak to bywa w świecie footballu, niewykorzystane sytuacje się mszczą..
Chwile później po pozornie niegroźnym kontrataku WDP, i kuriozalnej pomyłce bramkarza gości, przyjezdni prowadzili 0-1....Smutna to była sytuacja, gdyż można jej było uniknąć.. Obrońca podał do brmkarza, ten atakowany przez dwóch napastników drużyny przeciwnej myli się przy wykopie i podaje wprost pod nogi jednego z nich. Moment zastanowienia, przymierza, strał - golkiper rzuca się, wydaje się, że naprawi swój błąd, lecz piekielnie silne uderzenie, wygina mu ręke, i piłka wpada do siatki....
Ta kluczowa akcja zadecydowała o końcowym wyniku tej konfrontacji, aczkolwiek nie uważam, by wynik ten był chć w najmniejszym stopniu sprawiedliwy. To Mamuty zasłużyły na pierwsze zwycięztwo w tym sezonie, jednak nie mieli tyle szczęścia, co klub z Sanoku podczas konfrontacji z Mistrzem Polski....
Jedyne co nas cieszy, to fakt, iż po meczu padły z ust naszy rywali następujące słowa: "Dzięki za mecz. Aż dziwne, że jesteście ostatni.." To powinno nas zmotywować i pozwolić, na zdobycie chociaż 3 punktów w tym sezonie, bo czasu jest coraz mniej. Jeszcze tylko 3 spotkania...
Mecz komentował dla Państwa Wujasz.
Dobranoc, i do usłyszenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|